Jak to jest spotkać niezwykłego psa?

 

Maks, który fascynuje się survivalem, postanowił sprawdzić z tatą zasięg nowego walkie-talkie w terenie. Wybrali się po południu do parku. Chłopak pobiegł w jego odległą, zadrzewioną część. Biegiem przemknął przez kilka alejek. Przy jednej z nich zauważył leżącego na ławce mężczyznę – chyba spał… Maks zatrzymał się niedaleko i połączył z tatą. W rozmowie przeszkadzał mu szczekający i biegający wokół ławki niewielki pies. Gdy zwierzę dostrzegło Maksa, od razu do niego podbiegło: pies obszczekiwał chłopca, po czym znów pobiegł do ławki z leżącym mężczyzną i znów biegło do Maksa. Psiak miał przyczepioną do obroży smycz, zachowywał się dziwnie i wyraźnie chciał coś chłopcu przekazać.

– Poradzisz sobie z tym szczękającym dinozaurem, czy biec na pomoc? – spytał tata.

Kiedy Maks wyjaśnił powód zachowania psa, tata natychmiast do niego dołączył.

Po chwili wokół leżącego na ławce człowieka zgromadziło się kilka osób. Pies cały czas hałasował, biegając między nimi. Nie zachowywał się agresywnie, po prostu chciał coś zakomunikować.

Tata Maksa zadzwonił po straż miejską i pogotowie. Okazało się, że mężczyzna był chory na cukrzycę, zapadł w śpiączkę cukrzycową. Gdyby nie dostał leków, zastrzyku, groziłaby mu śmierć. Mężczyzna żyje dzięki temu, że pies zachował się wspaniale, jak przyjaciel – narobił hałasu i wezwał pomoc.

Maks często widuje tego psa i jego pana w parku. Patrząc na małego zwierzaka, zastanawia się, skąd tyle mądrości i bohaterstwa w takim kundelku…

 

ARTUR MACIAK