Tak to w każdym domu jest, że rodzice włączają swoje dzieci w domowe obowiązki. Dlaczego niektórzy nastoletni mieszkańcy tych domów kompletnie nie chcą zrozumieć, o co rodzicom chodzi? Czy naprawdę posprzątanie własnego pokoju to jest wyczyn ponad siły nastolatka?

 

– Eliza, posprzątaj pokój. Prosiłam cię jakieś dwadzieścia minut temu, żebyś poodkurzała. Córciu, co robisz?

– Zaczyna się – mruknęła cicho Eliza. – Mama to ma wyczucie czasu. Akurat kiedy Marika przesłała jej taki ciekawy filmik, mama znowu zaczęła: „Posprzątaj, poodkurzaj”. To jest nie do wytrzymania. Kiedy ja będę miała swój dom, w ogóle nie będę sprzątała – pomyślała buntowniczo dziewczyna i leniwie wstała z krzesła – tylko po to, żeby przymknąć drzwi. Każdemu należy się chwila prywatności, co nie?!

Eliza nie cierpiała odkurzania. To było takie męczące. Trzeba wziąć z szafy ciężki odkurzacz, podłączyć go do kontaktu, potem przesuwać nim po dywanie… Gdyby mama miała trochę wyrozumiałości, to zrozumiałaby, że Eliza po prostu nie może odkurzać i już! Wolała jednak nie zaczynać od nowa całej dyskusji, bo mama i tak nigdy nie rozumiała takich spraw, więc powiedziała tylko:  

– Zaraz! Teraz jestem zajęta… 

Dwadzieścia minut później, kiedy zniecierpliwiona mama w końcu zajrzała do jej pokoju, Eliza dalej siedziała nieruchomo przed komórką. Odkurzacza nawet nie wyjęła.

 

Co na to mama?

Mama była zmęczona ciągłym proszeniem córki o wszystko. Dlaczego ciągle musiała to robić? Dlaczego musiała prosić córkę o to, by ta dbała o porządek w swoim pokoju? Czy to jest tak dużo do zrobienia? Kilka metrów kwadratowych do odkurzenia, parę książek do zebrania z biurka i ułożenia na półce. Czy naprawdę wymagała od swojej córki tak wiele?

Czy w rodzinie nie powinno być tak, że wszyscy sobie pomagają? Jedna osoba (np. mama) zwyczajnie nie powinna pracować za wszystkich… Dlatego obowiązkami domowymi warto i trzeba się podzielić.

 

Znacie to?

Obowiązki domowe to jeden z najtrudniejszych obszarów porozumienia między rodzicami a nastoletnimi dziećmi. I jako taki często prowadzi do gwałtownych kłótni, łez, focha, trzaskania drzwiami… A przecież mogło być zupełnie inaczej…

Eliza mogła zostawić komórkę i filmiki (nie uciekną!) i po prostu zrobić to, o co prosiła ją mama. Niekoniecznie z entuzjazmem i uśmiechem od ucha do ucha na buzi. Mogła wykonać program „minimum”. Ale zrobić to bez jęczenia. Bez dyskusji. Bez zbędnych komentarzy. Poodkurzać. Wykazać się odrobiną dobrej woli. Pokonać własne „nie chce mi się”.

Myślicie, że mamie rzeczywiście chce się sprzątać i odkurzać po całym dniu pracy? Ejże! Naprawdę tak myślicie? No właśnie…

 

Bez znaczenia?

Ale istnieje też coś takiego jak poczucie obowiązku. Mama wie, że jeśli domownicy nie będą po sobie sprzątali, odkurzali, myli toalety, układali ubrań, to po pewnym czasie cały dom pogrąży się w chaosie, nieładzie, brudzie. To nieprawda, że to jest bez znaczenia.

Nastolatki często mówią: „Jak dla mnie, to może być bałagan. Mnie to nie przeszkadza”. Tylko że brud nie pozostaje bez wpływu na nasze zdrowie i na nasze samopoczucie. Trudno się skoncentrować na pracy domowej, gdy na biurku piętrzą się stosy śmieci… O miejsce, w którym się mieszka trzeba dbać. I przede wszystkim warto robić to wspólnie.

 

Dlaczego warto podzielić się obowiązkami domowymi?

  • Bo jeśli za wykonanie tego, co i tak zrobić trzeba, zabierze się kilka osób, zostanie to zrobione o wiele szybciej, niż gdyby miała to robić jedna osoba.
  • Bo to buduje poczucie współodpowiedzialności za dom i rodzinę. Wszyscy w tym mieszkaniu mieszkamy, to wszyscy o nie dbamy. Logiczne, prawda?
  • Bo można się wiele nauczyć! Osoby, które są przygotowane do życia w rodzinie i mają wyznaczone swoje stałe obowiązki (np. karmienie kota, sprzątanie łazienki, wynoszenie śmieci), lepiej radzą sobie później na wycieczkach szkolnych czy obozach (nie stoją np. ze szczotką do zamiatania zastanawiając się, który koniec służy do czego😊) i nie narażają się na kpiny kolegów.
  • Bo to jest zwyczajnie uczciwe i sprawiedliwe (a przecież nikt nie chce być oszustem i wykorzystywać innych członków rodziny).

 

Prenumerata Victora Juniora jest do zamówienia TUTAJ! Zapraszamy! 

Zdjęcie wprowadzające: fot. Tatyana Vyc/Shutterstock.com