Dlaczego jednym ludziom wszystko się udaje, a inni ciągle nie mają na nic czasu i zbierają same najgorsze oceny? Czy ma to jakiś związek z tym, jak planujesz swój tydzień? A może to bez znaczenia?

 

 

Poniedziałek

Gdy tylko polonistka zapowiedziała sprawdzian na następny piątek, Olaf rzucił się do zeszytu i w skupieniu coś w nim zapisał. Zuzia wyciągnęła szyję, bo była ciekawa, co on tam bazgrze. Udało jej się zerknąć, że Olaf ma jakąś dziwną tabelkę. Zuzia szturchnęła Olę w ramię i brodą wskazała na Olafa.

– Co on robi? – szepnęła.

Okazało się, że Olaf ma swój system nauki. W tabeli, która jest kalendarzem, zapisuje wszystkie zapowiedziane sprawdziany i klasówki. Sam sobie wyznacza, na ile dni wcześniej i ile czasu będzie się uczył i potem twardo trzyma się tego planu.

– Ale kujon. Straszne, co?

Zuzia nigdy niczego nie planowała. Za żadne skarby świata nie chciałaby marnować życia jak Olaf.

– Skąd wiesz, że on tak robi?

Ola powiedziała, że nie pamięta. Kiedyś matematyczka chyba pokazywała im ten system.

Środa

Na polskim było powtórzenie. Olaf zgłaszał się do wszystkiego.

– Ale się wyrył wszystkiego na pamięć – zachichotała Zuzia do ucha przyjaciółki, ale Ola jej nie odpowiedziała. Skrzętnie zapisywała wszystko, co było mówione na lekcji.

– Komu tak wesoło? Zuziu, wymień, proszę, nieodmienne części mowy.

– Partykuła…

Zuzia gorączkowo szukała w pamięci pozostałych czterech nieodmiennych części mowy, ale nie mogła znaleźć ani jednej.

– Czy ty się w ogóle uczyłaś?

Zuzia zrobiła wielkie oczy. Nie wiedziała, czy polonistka kpi sobie z niej. Po co miałaby się uczyć, skoro sprawdzian jest dopiero w piątek? Poza tym nie ma żadnego sensu zaczynać za wcześnie, bo i tak się wszystko zapomni.

Czwartek

Zuzia postanowiła, że gdy tylko wróci do domu, usiądzie do polskiego. Ma wolne całe popołudnie, więc spokojnie się wszystkiego nauczy.

Zuzia i mama jadły naleśniki z jabłkami, gdy zadzwoniła komórka Zuzi. Olaf. Bardzo to Zuzię zdziwiło.

– Cześć! Słuchaj, mój brat jest chory i mamy wolny bilet na występ cyrku. To taki cyrk bez przemocy, w którym występują tylko ludzie, nikt nie męczy zwierząt…

Zuzia aż podskoczyła z radości. Cyrk, frajda, zabawa! Super! Oczywiście, że tak! Idzie, takiej okazji nie przepuści. Mama nie była zachwycona.

– A nauczyłaś się? Umiesz wszystko? Daj zeszyt, przepytam cię.

Zuzia poleciała do pokoju. W końcu to nie były trudne rzeczy, poza tym wszyscy mówili, że Zuzia ma genialną pamięć. Tylko gdzie jest ten zeszyt?

Powinien być w plecaku… Na biurku, pod gazetami, między kablami od laptopa, słuchawek i ładowarki, przy kubkach z resztkami herbaty… Nigdzie go nie było. „A może w szufladzie?”. Zuzia jednym ruchem wysypała wszystko na dywan.

– Kochanie, co robisz?

– Szukam zeszytu. Chyba został w szafce szkolnej albo ktoś mi go ukradł.

– Ktoś ukradł ci zeszyt? Z czego ma być ten sprawdzian?

Przez chwilę siedziały w milczeniu. Zuzia powiedziała, że sprawdzian jest jutro dopiero na trzeciej lekcji, więc ma dwie przerwy, żeby się nauczyć, a na matematyce może jeszcze schować się za plecami Radka i wszystko wkuć. Mama pokiwała głową, więc Zuzia aż podskoczyła z radości. Jednak się pomyliła…

– Dzwoń do Olafa – powiedziała mama i popatrzyła na Zuzię takim wzrokiem, że nie było żadnych wątpliwości, co dziś do wieczora Zuzia będzie robić.

 ***

Po godzinie Zuzia dostała wiadomość od Oli.

Ola: „Idę z Olafem do cyrku bez przemocy”.

Zuzia: „Nie musisz się uczyć?”.

Ola: „Nie, tylko powtórzyłam. Uczyłam się od niedzieli”.

Zuzia poczuła złość. „Już nigdy, przenigdy się do niej nie odezwę” – postanowiła. Zazdrość, złość i rozczarowanie tak w niej urosły, że nie była w stanie już niczego się nauczyć.

 

 

 

Co myślisz o zachowaniu Zuzi? Podziel się z nami swoją opinią. Pisz na: redakcja@victor-junior.pl, w temacie e-maila wpisz: Zuzia. Czekamy!

 

 

EWA NOWAK