Rośliny w pokoju? Świetny pomysł! A czy wiecie, że możecie je po prostu zaadoptować?
Co na początek?
Jeśli dopiero zaczynacie przygodę z roślinami we własnym pokoju, warto sadzić te mniej wymagające, np. sukulenty, do których należą m.in. kaktusy (sukulenty docenią zaciszne, ale nasłonecznione miejsca, np. na parapecie, na biurku, gdzie pada dużo światła). Możecie też spróbować z takimi roślinami jak: epipremnum (lubi miejsca lekko zacienione), zamiokulkas (lubi stać w półcieniu) czy skrzydłokwiat (lubi miejsce jasne, ale nie nadmiernie nasłonecznione; na pewno słońce nie może padać bezpośrednio na tę roślinę).
Skąd wziąć swoje pierwsze roślinki?
Jeśli jakaś roślina u koleżanki czy kolegi szczególnie wam się podoba, wystarczy poprosić o sadzonkę.
Polecamy apki do wymiany roślin, np. Plantswapp. Z apki dowiecie się, gdzie można oddać, wymienić lub sprzedać kwiatka.
Rośliny można kupić w sklepie ogrodniczym.
Korzystajcie też z punktów adopcji roślin. To miejsca gdzie można za darmo odebrać kwiatki, których z jakichś powodów ktoś już nie chce. Ich adresy znajdziecie na: https://miedzygatunkowarodzina.pl/punkty-adopcji-roslin/.
Zieleń w domu? Jesteśmy na „TAK”! Wyjaśniamy dlaczego…
- Rośliny w mieszkaniu sprawiają, że wnętrze „żyje”, jest zdecydowanie bardziej przyjazne, takie, w którym chce się przebywać.
- Rośliny przeprowadzają proces fotosyntezy, czyli zamieniają dwutlenek węgla na niezbędny nam do życia tlen. W pomieszczeniach, w których jest dużo roślin wytwarzających tlen, lepiej się oddycha, śpi, efektywniej się uczy czy pracuje.
- Rośliny produkują parę wodną, sprawiając, że w pomieszczeniu powietrze jest mniej suche, dzięki czemu jest zdrowsze np. dla alergików czy osób, które mają problem z przesuszonymi śluzówkami.
- Niektóre rośliny mają zdolność oczyszczania powietrza z toksyn (np. geranium), a nawet zwiększania ujemnej jonizacji powietrza, co ma korzystny wpływ na nasze zdrowie (np. paprocie). Wyobraźcie sobie, że są rośliny doniczkowe, które potrafią pochłaniać szkodliwe substancje z naszego otoczenia, np. z farb, lakierów – takie zdolności mają skrzydłokwiat czy bluszcz pospolity.
Wybierając zieleń, pamiętajcie o zwierzętach, które z wami mieszkają. W domach, w których żyje kot, nie powinny stać między innymi azalie, kliwie, monstery, fikusy, skrzydłokwiat, cyklamen czy oleandry, bo zjedzenie nawet odrobiny tych roślin może się skończyć dla ulubieńca tragicznie.
Cały artykuł o roślinach → w listopadowym wydaniu Victora Juniora! Zapraszamy do czytania!
Prenumeratę można zamówić TUTAJ.
Zdjęcie wprowadzające: fot. Berna Namoglu/Shutterstock.com