
Ktoś o coś prosi. A ty chcesz odmówić. Jak to skutecznie zrobić?
Maja nie chciała zapraszać Wiktorii na sobotę…
Nie tym razem. Ostatnie trzy tygodnie wyglądały tak samo. Wika przychodziła do niej o czternastej, „żebyśmy sobie razem ogarnęły coś na obiad”. Rodzice Mai musieli zamawiać im pizzę albo gotować coś specjalnie dla Wiktorii, bo ta na wszystko, co proponowali, kręciła nosem, a przecież była gościem, więc chcieli, żeby czuła się komfortowo. Najgorsze było, że Wiktoria nie chciała nic ciekawego robić. Najchętniej oglądałaby przez kilka godzin filmy. Maja nie mogła tego zrozumieć. Dlatego tę sobotę chciała spędzić inaczej. W końcu po swojemu. Pouczyć się do sprawdzianu z biologii. Pojechać z rodzicami na zakupy. Ogarnąć trochę półki z książkami, a potem poczytać i poukładać zaczęte puzzle.
Kiedy w piątek Wiktoria zagadnęła Maję: „To co, w sobotę u ciebie?”, ta nie odpowiedziała. Choć wszystko w środku krzyczało w niej: „Nie, nie chcę!”, „Nie tym razem. Chcę odzyskać moje weekendy!”, milczała. W końcu mruknęła niewyraźnie: „Tak, jasne”. Bo nie miała pojęcia, jak inaczej mogłaby się zachować.
Patryk nie przepadał za matematyką…
A jednak miał z tego przedmiotu dobre oceny. Matematyka była dla niego uosobieniem tego, co proste i logiczne. Ale jego prawdziwą pasją były filmy. Patryk nie tylko je oglądał. Ściągnął sobie na telefon aplikację do montażu. Tak się ucieszył, gdy zobaczył ogłoszenie o warsztatach filmowych w sobotę.
Warsztaty były w domu kultury w ich mieście, za darmo… I wtedy usłyszał głos nauczycielki matematyki: „To co, w sobotę o dziewiątej widzimy się na konkursie z tabliczki mnożenia, tak?”.
Jak mógł o tym zapomnieć?! Patryk najchętniej powiedziałby, że nie idzie, bo w tym samym czasie są arcyciekawe warsztaty… Odpowiedział jednak: „Tak”. Wizja warsztatów zniknęła, a Patryk posmutniał.
Nie jest łatwo powiedzieć NIE…
Z jakiego powodu tak się dzieje?
→ Wymaga to odpowiedzenia sobie na pytanie, czego tak naprawdę chcę lub czego nie chcę.
→ Kiedy odmawiamy, musimy liczyć się z tym, że ktoś będzie z naszego NIE niezadowolony i to niezadowolenie nam okaże.
→ Od małego jesteśmy uczeni, by mówić TAK, choć czujemy, że NIE, to nie dla nas, NIE, teraz tego nie chcemy, NIE, to nie jest nasz wybór.
Wiemy, że powiedzieć NIE czasem jest trudno, ale warto się tego nauczyć:
- dla siebie, żeby później – z większym przekonaniem – mówić również TAK.
- żeby mówić to, co naprawdę czujemy.
Jak powiedzieć NIE?
PROSTO, WYRAŹNIE, KRÓTKO I SZYBKO.
Przede wszystkim powiedzieć to. Bez tłumaczenia. Kiedy kolega kolejny raz prosi, żebyś pożyczył mu pieniądze, choć nie oddał ci już sporej sumy pożyczonej wcześniej, nie pożyczaj. Powiedz po prostu: „Nie. Nie pożyczę ci”. Nie musisz się tłumaczyć. Nie musisz nic więcej dodawać. To nie ty robisz coś dziwnego. To kolega chce cię wykorzystać.
Następnym razem, kiedy ktoś cię o coś poprosi…
- Daj sobie czas do namysłu.
Zamiast odruchowo odpowiadać: „Jasne!”, mów: „Zastanowię się”. I policz w myślach do 60. Albo nawet do 360. Niech to będzie twój czas, w którym odpowiesz sobie na ważne pytania… Na przykład na pytanie, czy ta prośba nie koliduje z jakąś twoją potrzebą. Jeśli odpowiedź brzmi: „Tak, chcę to zrobić”, śmiało powiedz: „Jasne, nie ma sprawy”.
- Uważaj na presję i manipulację.
Jeśli mimo twojego wyraźnego NIE druga osoba nadal usiłuje wymusić na tobie zgodę na coś, obróć rozmowę w żart, zmień temat albo odejdź. Nie czuj się z tego powodu winny. MASZ PRAWO ODMAWIAĆ.
A jeśli ktoś się obrazi, zdenerwuje, zerwie kontakt?
Cóż, takie ryzyko zawsze istnieje. Jednak kto normalny zerwie z kimś kontakt z powodu tego, że nie spotkał się z nim w weekend? A gdyby do tego doszło… Czy rzeczywiście chcesz kolegować się z osobą, która jest twoim przyjacielem wyłącznie, gdy spełniasz jej zachcianki? Chyba nie…
Cały artykuł do przeczytania w najnowszym wydaniu Victora Juniora! Zapraszamy do czytania i prenumeraty!
Zdjęcie wprowadzające: fot. Jihan Nafiaa Zahri/Shutterstock.com