Wypowiadane za szybko albo złośliwie… Tak, słowa czasami sprawiają ból.

– Serio? Takie buty ci kupili? No nie zaszaleli! Ale przynajmniej nikt ci ich nie ukradnie. To ma sens… – Mikołaj gwizdnął przeciągle i spojrzał na Kajtka.

Kilku chłopaków się roześmiało. Kajtek najchętniej zapadłby się pod ziemię ze wstydu. Pożałował, że w ogóle pochwalił się „przyjacielowi” nowymi butami. Teraz czuł się tak, że schowałby nowe buty do worka i nie wyjmował do końca roku.

Chłopak był wściekły na Mikołaja i na rodziców, że jednak się nie „rzucili”, jak to określał Mikołaj, i nie kupili mu czegoś markowego. Wcześniej nie myślał o tym w ten sposób. Sam namawiał rodziców na to, żeby nie wydawali nie wiadomo jakich sum na buty, które od innych różnią się tylko napisem z logo znanej marki. Przekonywał, że najważniejsze, żeby buty były wygodne. I przecież wiedział, choć rodzice rozmawiali o tym ściszonym głosem, że w domu się nie przelewało, odkąd tacie obcięli nadgodziny. Nie to co u Mikołaja.

Kumpel mógł sobie pozwolić na najlepsze ciuchy, bo wszyscy wiedzieli, że jego tata z nimi nie mieszka. Przyjeżdża tylko raz na kilka tygodni, bo pracuje w Niemczech.

Kajtek nie zazdrościł Mikołajowi. Przyjaciel nie raz i nie dwa mówił mu, że tęskni za ojcem i tak naprawdę wolałby nie mieć tego wszystkiego, co ma, najnowszej konsoli i nowego domu, który budował się już dla rodziny Mikołaja na obrzeżach miasta, byle tylko tata ciągle z nim był – jak tata Kajtka chociażby.

 

Każdemu czasem zdarza się powiedzieć coś nieprzemyślanego…

Skomentować wygląd przyjaciółki, roześmiać się w nieodpowiednim momencie, zanim człowiek się zorientuje, że po wybuchu śmiechu z drugiej strony czeka tylko martwa cisza, rzucić słowo czy dwa zbyt ostrego „żarciku”…

Takie pozornie niewinne słowo potrafi ranić mocniej niż uderzenie, a jego skutki potrafią zostać w człowieku na długi czas – czasami nawet na zawsze.

Dlaczego ludzie sobie nawzajem to robią? Dlaczego rzucają teksty, które niszczą?

  • Niektórzy ranią innych, nawet najbliższych przyjaciół, w zamian za chwilę uwagi.

Mają tak niskie poczucie własnej wartości, że gotowi są zranić drugą osobę, byle zobaczyć uznanie w oczach kolegów, przez chwilę poczuć się ważnymi, być tymi zabawnymi, tymi „cool”, tymi, w których towarzystwie każdy chce przebywać.

  • Bywają też tacy, którzy ranieniem innych leczą własne kompleksy. Mikołaj fatalnie czuł się z tym, że tata na co dzień z nim nie mieszkał. W głębi duszy zazdrościł Kajtkowi. Nie mogąc poradzić sobie z własnymi uczuciami, zaatakował słownie przyjaciela.
  • Wśród raniących słowami nie brakuje też takich, którzy robią to… ze zwyczajnej bezmyślności i braku uważności na drugiego człowieka.

 

Jak być uważnym na innych i samemu nie ranić słowami?

→ Dbaj o to, by wyrabiać w sobie nawyk myślenia o wszystkim, co chcesz powiedzieć, szczególnie jeśli to dotyczy delikatnych dla wielu ludzi kwestii wyglądu, światopoglądu, problemów rodzinnych, relacji, problemów ze zdrowiem itd.

→ Zanim otworzysz buzię, żeby wygłosić zdanie na jakikolwiek temat, zadaj sobie trzy pytania:

  • Czy to, co chcę powiedzieć, jest prawdą?
  • Czy towarzystwo, w jakim chcę tę prawdę wygłosić, jest odpowiednie?
  • Czy wypowiedzenie właśnie teraz tej prawdy wobec tych właśnie ludzi przyniesie komuś coś dobrego?

 

Cały artykuł do przeczytania w styczniowym wydaniu Victora Juniora (nr 1/2024).

Zapraszamy do czytania! Prenumeratę można zamówić TUTAJ.

Zdjęcie wprowadzające: Katya Shut/Shutterstock.com