Z czym wam się kojarzą wyrazy: odsłonka, jawka, wiadomostka? Prędzej z internetem niż z kawałkiem tektury. Niesłusznie.

 

Nie każdy lubi pisać ręcznie…
W dzisiejszych czasach to oczywiste, bo mamy mnóstwo elektronicznych udogodnień. Przed wiekami było trudniej. Podstawową formą wymiany informacji wśród znajomych były listy. Nie wypadało jednak ograniczać się do kilku zdań, nawet gdy wszyscy byli zdrowi i nic ciekawego w domu się nie wydarzyło. Na zapełnienie strony pismem ręcznym – najpierw w atramencie maczano…
…gęsie pióro,
…a od XIX w. stalówkę umieszczoną w obsadce
– potrzeba było czasu i pomysłu.
Dlatego powstały pocztówki.

Nie wiadomo dokładnie, kto wysłał pierwszą z nich. Najstarsza, jaką znamy, pochodzi z 1840 r.


Krótkie wiadomości na kartach
W 1865 r. Wilhelm Stephen, pracownik niemieckiej poczty, zaproponował, by wprowadzić karty do przesyłania krótkich wiadomości. Nazwał je Postblatt, czyli „pocztowy arkusz”. Jego szefom pomysł się nie spodobał. Uznali, że się nie przyjmie, bo nie zapewnia dyskrecji, jaką daje koperta dla listu.


Inaczej podeszli do tematu urzędnicy Austro-Węgier
W 1868 r. Emmanuel Hermann, prof. ekonomii z Wiednia, napisał artykuł, w którym zachwalał pocztówki. Twierdził, że to prosty i tani, a zatem dostępny dla każdego sposób na przesyłanie wiadomości. Ponadto od razu będzie widać ewentualne złe intencje nadawcy.
1 października 1869 r. wychodzi pierwsza „karta korespondencyjna” monarchii austro-węgierskiej.
Jak wyglądała? Sztywny, żółty prostokąt o wymiarach 123 na 83 mm (nieco mniej niż współczesne pocztówki, które w klasycznej wersji mają 10,5 na 14,8 cm).
• W Austrii karta drukowana była z herbem cesarskim i napisem Correspondenz-Karte.
• Na Węgrzech była to levelezési z orłem dwugłowym. Poczta umieszczała też na nich adnotację, że nie ponosi odpowiedzialności za treść napisaną przez nadawcę.
• Trzy lata później w Niemczech pojawiły się karty z ilustracjami. To był początek ich popularności.

„Złoty wiek pocztówek” to lata 1890-1918 – na obu półkulach świata drukowano ich wtedy miliardy!

 

***
W zaborze rosyjskim odkryte karty pojawiły się w 1894 r. Przedsiębiorstwo Edwarda Chodowieckiego drukowało na nich obrazki Warszawy. Najstarsza widokówka, jaką odnaleziono, została wysłana 15 listopada 1895 r. Dwa lata później swoje karty miała już Łódź, potem Kalisz i Sosnowiec (1898), Dąbrowa Górnicza, Radom, Włocławek i Jabłonna (1899), Siedlce i Suwałki (1900), Łomża (1901) i Ostrołęka (1902).


W 1899 r. w Krakowie odbyła się I Słowiańska Wystawa Kart Ilustrowanych z udziałem polskich i czeskich kolekcjonerów…

Zaprezentowano ok. 30 tys. kart, które podziwiało 20 tys. osób. Rok później zorganizowano podobną wystawę w Warszawie. Ogłoszono też konkurs na polskie słowo na określenie „korespondentki” (kalka z jęz. niemieckiego) i „odkrytki” (z rosyjskiego).
Propozycji przyszło blisko trzysta. Bezkopertka, otwatolist, oszczędnica (pozwalała oszczędzać papier i koszty wysyłki), jawka, oglądka, odsłonka (bo każdy mógł przeczytać treść), wiadomostka, kilkusłówka, listowstręt – to tylko niektóre z pomysłów. Jury wybrało pięć: liścik, listówka, otwartka, pisanka i pocztówka. Wybór najlepszej zostawiono osobom odwiedzającym wystawę. Wygrała pocztówka, która otrzymała 141 głosów. Słowo zgłosiła „Maria z B.”. Jak się później okazało, pod tym pseudonimem ukrył się Henryk Sienkiewicz.😊


A czy wam zdarzyło się wysłać kartkę? Może spróbujecie teraz?
Wystarczy wyciąć z bloku technicznego odpowiedni prostokąt i z jednej strony coś narysować lub nakleić. Drugą stronę dzielicie na pół: piszecie adres odbiorcy i życzenia. Można też całą stronę wykorzystać na życzenia i kartkę włożyć do koperty. Znaczek na pocztówkę i list jest w takiej samej cenie – 4,90 zł. Rodzina i przyjaciele na pewno ucieszą się z tej formy życzeń na Nowy Rok.😊

 

Zapraszamy do czytania grudniowego wydania Victora Juniora! 

Prenumeratę można zamówić TUTAJ.

Zdjęcie wprowadzające: fot. Ground Picture/Shutterstock.com