Muzeum, filharmonia, opera, kino, teatr – odwiedzacie czasem takie miejsca?
– Do muzeum? Na pewno nie idę! – szepnęła Lena, by po chwili dodać: – Inne klasy chodzą na kręgle, jadą do Energylandii, a my mamy oglądać jakąś wystawę?!
Aga kompletnie nie rozumiała przyjaciółki. Ona uwielbiała atmosferę małych galerii, w których człowiek czuł się trochę jak przybysz zanurzony w kosmosie. Lubiła stawać przed wybranym obrazem i myśleć o nim, wyobrażać sobie, że wciąga ją w swój świat. Nie miała też nic przeciwko temu, żeby podczas wakacji z rodzicami wstąpić do interesującego lokalnego muzeum. W ten sposób zobaczyła kolekcję siekier w Orzechówce czy zbiór mydeł z całego świata w Bydgoszczy. Wierzyła, że wizyty w muzeach poszerzają jej wiedzę o świecie. Jak Lenka mogła tego nie rozumieć?
Dlaczego warto od czasu do czasu wybrać się do muzeum?
Oto, co mówią o tym ci, którzy muzea uwielbiają…
Kuba, 8 klasa: Lubię historię. W przyszłości chciałbym zostać prawnikiem i bronić praw ludzi w różnych krajach. Ale historia, o której słyszę w szkole, to dla mnie za mało. Kiedy jestem w muzeum, historia na moich oczach ożywa. Mogę z bliska prawie obejrzeć przedmioty, których dotykali ludzie żyjący w czasach, o których dziś tylko się uczymy. To magia.
W mieście, w którym mieszkam, w Pruszkowie, jest Muzeum Dulag 121. Są tam pamiątki związane z obozem przejściowym, który był w tym miejscu. Jest też Muzeum Starożytnego Hutnictwa. Kiedy byłem młodszy, chodziliśmy tam na warsztaty z klasą i naprawdę dziwnie się czułem patrząc na przedmioty, których dotykali moi prapraprapra… przodkowie.
Dominika, 7 klasa: Lubię niezwykłe muzea. Zawsze jak gdzieś jestem, staram się wyszukać kolekcję, choćby małą, która mnie zaskoczy. W ten sposób byłam w Muzeum Żaby w Żabiej Woli, w Muzeum Guzików w Łowiczu czy… Muzeum Domków dla Lalek w Warszawie. W każdym z tych miejsc czułam się niezwykle widząc, ile wysiłku ktoś włożył w zgromadzenie swojej kolekcji. Ludzie są niesamowici!
Iga, I klasa liceum: Chodzę do klasy plastycznej, więc nie wyobrażam sobie, żeby od czasu do czasu nie pójść do galerii czy na wystawę. Uważam, że kulturalny człowiek po prostu daje sobie szansę, żeby czasami obcować z prawdziwą sztuką, bo to poszerza horyzonty. Jeśli ktoś nie rozpozna znanego obrazu, choćby „Mona Lisy”, to nie zaśmieje się z przeróbki tego obrazu, jakich w internecie są tysiące.
Te muzea dobrze znać!
→ Luwr
To położone w stolicy Francji muzeum jest gigantycznym zbiorem dzieł sztuki plastycznej, z których najbardziej znanym jest oczywiście „Mona Lisa” Leonarda da Vinci. Ten portret tajemniczej kobiety ogląda… ponad osiem milionów ludzi rocznie!
→ Muzeum Historii Naturalnej w Londynie
Zgromadzono w nim, uwaga, ponad 70 milionów eksponatów. Wśród turystów najpopularniejsza jest… symulacja trzęsienia ziemi i galeria dinozaurów z ryczącym przedstawicielem tego gatunku na czele.
A jeśli kogoś znudzą tradycyjne ekspozycje, zawsze można wybrać coś niezwykłego!
Na świecie są muzea… wszystkiego, co ci się tylko zamarzy, np.
I jak? Masz ochotę odwiedzić któreś z powyższych muzeów w najbliższe wakacje?😊
A jeśli chodzi o muzykę?
W tej dziedzinie sztuki także jest wiele miejsc, które warto odwiedzić. Oto jak opowiadają o swoich ulubionych miejscach nasi czytelnicy…
Kamil, 8 klasa: Tata zabrał mnie w zeszłym roku na wielki festiwal rockowy. To była cała wyprawa. Spaliśmy pod namiotem, jedliśmy jedzenie z food trucków… Ale najważniejsza w tym wszystkim była muzyka. Ten entuzjazm ludzi, kiedy leciał ich ulubiony kawałek… Wszyscy klaskali, krzyczeli, śpiewali. To było niesamowite!
Ada, 8 klasa: Mamy w domu taki zwyczaj, że raz w miesiącu chodzimy do filharmonii. Wiem, że wielu moich rówieśników nawet nie wie, co to jest filharmonia, ale ja im chętnie tłumaczę, jeśli pytają. Filharmonia to miejsce, gdzie można posłuchać koncertu muzyki klasycznej. Ja od dziecka jestem z taką muzyką oswojona, ale wielu ludzi, kiedy słyszą ją po raz pierwszy, uważa, że to muzyka nudna, nie potrafią wydobyć z niej piękna.
Prawda jest taka, że z muzyką poważną trzeba się troszeczkę oswoić, takie jest moje zdanie. Ja mam taki sposób: Siadam, zamykam oczy i pozwalam moim myślom płynąć, wyobrażać sobie, co ta muzyka ze sobą niesie… Każdego zachęcam, żeby od czasu do czasu w taki sposób się wyłączył z zewnętrznego świata i pozwolił swobodnie poszybować swoim myślom przy dźwiękach muzyki klasycznej.
Cały artykuł do przeczytania w czerwcowym wydaniu Victora Juniora! Zapraszamy do czytania i prenumeraty!
Zdjęcie wprowadzające: fot. OlhaTsiplyar/Shutterstock.com