Dobry, przepełniony miłością czas – tak, niech takie będą wasze ŚWIĘTA!
BARTEK
„Dziś to powiem. Dziś naprawdę będzie ten dzień. To będzie uczciwe. Czas, żeby rodzina to usłyszała.” Bartek powtarzał te słowa kilka razy, jakby sam siebie chciał utwierdzić w przekonaniu, że tak właśnie będzie, że tak zrobi, ale z tyłu głowy wciąż miał „nie odważysz się”. Ulice skrzyły się świątecznymi światełkami, a on wciąż nie mógł poczuć tej świątecznej atmosfery.
Za dwa dni jak zwykle mieli jechać do babci. Kiedy był młodszy, nie mógł się doczekać tego dnia. Przyspieszone pakowanie, później harmider w niewielkim domku dziadków, powitania z kuzynami, wypatrywanie pierwszej gwiazdki, rozpakowywanie prezentów. Później obowiązkowa pasterka, bo nikt nie chciał sprawić przykrości babci.
A teraz co?
Z kuzynami od dawna nie rozmawiał. Widywali się tyle co od święta i to mu wystarczyło, żeby nabrać przekonania, że z kuzyna to niezły dziwak. Ciągle tylko by siedział przy telefonie. Ale to i tak nie było najgorsze. Najgorsza była pasterka.
Bartek od dawna miał poczucie, że nie chce chodzić do kościoła. Rodzice nie nalegali. Ale babcia…
– Sprawisz jej przykrość – powiedziała mama, gdy napomknął, że może w tym roku zostałby w domu.
„Ale będę zachowywał się zgodnie ze swoimi przekonaniami” – pomyślał Bartek, ale nie miał ochoty mówić na forum rodziny tego wszystkiego, co czuł.
Bo nie chodziło tylko o pasterkę. Nie miał ochoty na te święta. Sto razy wolałby zostać w domu i w końcu się wyspać. Nie chciał udawać, że chodzi regularnie do kościoła. I w ogóle że jak dla niego to mógłby być już sylwester.
ULA
– Na Majorkę? W Boże Narodzenie? – Ula popatrzyła na mamę, jakby ta się pomyliła. – Przecież to jest… Przecież to jest rodzinne święto! Wszyscy się spotykają z rodzinami, wrzucają zdjęcia na Insta…
– Oj, Ula! – roześmiała się mama. – Przecież nie jesteś już małym dzieckiem! Dobrze wiesz, jak jest. Boże Narodzenie to zawsze była jedna wielka bieganina. Do jednej babci, do drugiej babci… Poleżysz nad basenem, a ja w końcu odpocznę od sztucznych rozmów z dawno niewidzianymi członkami rodziny i tłumaczenia wszystkim, że jestem uczulona na ryby, więc nie zjem ani kawałeczka karpia. Lecimy na Majorkę. To już postanowione.
Ula poczuła, że robi jej się bardzo przykro. Tak przykro jak wtedy, kiedy człowiek ma ochotę się rozpłakać, ale nawet nie ma łez.
– Co, nie cieszysz się?
I w tym momencie Ula pomyślała, że dorośli niewiele wiedzą.
Bo to chyba nie jest nic dziwnego, że ktoś nie skacze do góry z radości, skoro właśnie usłyszał, że jego mama odwołuje święta, jak w filmie, prawda?
Miłość, radość, spokój, a jednak…
W polskiej tradycji Boże Narodzenie to czas spędzany z rodziną, często wśród przyjaźnie trzaskającego ognia, miłości, radości i spokoju. A co gdy czyjaś rzeczywistość jest daleka od tego sielankowego obrazu? Gdy ktoś nie czuje potrzeby świętowania, bo właśnie przeżywa załamanie nastroju? Gdy zamiast śniegu od wielu dni leje ulewny deszcz i wieje? Gdy kogoś związana z Bożym Narodzeniem komercja wyłącznie denerwuje? Nie ma w tym nic złego. Wbrew pozorom, podobne odczucia podziela wiele osób.
Bez względu na to, w co wierzysz, jakie trudności aktualnie przeżywasz, z czym jest ci trudno się pogodzić i czego w świętach nie lubisz, to wciąż może być piękny, wyjątkowy czas. Tylko warto w to włożyć trochę wysiłku.
Jak przeżyć piękne święta BEZ WZGLĘDU NA WSZYSTKO? Zmień perspektywę. Nie myśl o tym czasie wyłącznie jako o świętach religijnych (choć to dla wielu osób bardzo ważny aspekt i nie ma powodu, by to umniejszać). Boże Narodzenie to też wyjątkowy czas symboliczny i emocjonalny. To święto dobra, troski o drugiego człowieka, poczucia wspólnoty i ciepła, choć niekoniecznie tych wszystkich rzeczy każdy doświadczy we własnym domu. Dobry czas na okazanie wdzięczności, dlatego zacznij już dziś… Wieczorem każdego dnia do świąt zapisz trzy rzeczy, za które jesteś tego dnia wdzięczny. To nie musi być nic wielkiego. To może być kanapka, którą podzieliła się z tobą koleżanka, albo autobus, który przyjechał bez nawet minuty spóźnienia, dzięki czemu nie zmarzłaś na przystanku.
Skup się na małych gestach bliskości. Nawet jeśli na co dzień nie zawsze jest ci łatwo z najbliższymi, w tym czasie spróbuj zrobić z nimi coś razem. Niech to będzie coś, co naprawdę sprawi ci radość. Może rodzinnie obejrzycie świąteczny film? Upieczecie pierniczki?
Zadbaj o swoje emocje i ciało. Jest kilka dni wolnego, można się wyspać. Wykorzystaj to. Nie scrolluj social mediów do późna w nocy. Do tego media społecznościowe to pułapka, w którą łatwo wpaść szczególnie w tak emocjonalnym okresie jak Boże Narodzenie. Wszyscy wtedy wydają się mieć piękniejsze święta od ciebie, wszyscy dostali ładniejsze prezenty… Po co ci to?
|
Cały tekst do przeczytania w Victorze Juniorze nr 12/2025 – zapraszamy do czytania i prenumeraty!

*** Życzymy wam pięknych ŚWIĄT! |
Zdjęcie wprowadzające: fot. Bogdan Sonjachnyj/Shutterstock.com