Dlaczego schroniska są pełne porzuconych psów i kotów? Jak to się dzieje, że tylu ludzi najpierw marzy o zwierzaku, a później go… porzuca. 🙁 A przecież o zwierzęta powinniśmy się troszczyć…
W 8 klasie Mańka miała mnóstwo nauki, ale gdy w domu, pod koniec jesieni, pojawił się pies, udawało jej się godzić wszystko: szkołę, obowiązki domowe, zajęcia dodatkowe i psa. Wychodziła z nim na dwór przed szkołą i po szkole.
Jej mama była w szoku, że zapał do zwierzaka tak szybko minął. Właściwie już na wiosnę musiała kilkakrotnie budzić córkę, by wyszła z psem na spacer przed szkołą. Po szkole było jeszcze gorzej. Mańka, owszem, chciała iść na dwór, ale bez psa, bo umówiła się z koleżankami. No cóż…
***
Saba miała być do wielkich rzeczy. Miała wygrywać wyścigi. Była zadbana, rozpieszczana. A potem w czasie zawodów, wypadek, kontuzja. I z dnia na dzień okazało się, że na Sabie nie będą już jeździli najlepsi. A stajni nie stać na utrzymywanie kalekiej pupilki.
Konia sprzedano do rzeźni. Pojedzie na południe Europy.
Saba jeszcze o tym nie wie. Myśli, że jedzie do weterynarza. Albo do innej stajni. Może to i dobrze, bo mogłaby nie przeżyć podróży, tak jak wiele innych koni, które giną uduszone w nieludzkich warunkach w transporcie. Już niepotrzebne.
***
Kaśka marzyła o kocie. W końcu dostała kotka. Małego, puszystego. Była zachwycona. Poiła go, karmiła, dbała o niego. Jej młodsza siostra woziła kotka nawet w wózku dla lalek.
Ale kot urósł. Nie przechodził już tak śmiesznie pod krzesłem. Uciekał, gdy Weronika wkładała go do wózka. Potem okazało się, że kot ma pchły. Kaśka musiała zapłacić za preparat na pchły z własnego kieszonkowego. Gdy wyjeżdżała na obóz, kompletnie nie wiedziała, co zrobić ze zwierzakiem. Zostawiła ten problem rodzicom…
Podczas pobytu na obozie Kaśka zauważyła kręcącego się koło ich domku kota. Właścicielka ośrodka powiedziała, że zostawili go tu ludzie, którzy pod koniec czerwca wynajmowali u niej domek. Niby fajna rodzinka, a tu taka niespodzianka… Przecież nie zapomnieli zwierzaka? To nie do pomyślenia… Po prostu okazał się w pewnym momencie niewygodny i został.
– Wzięłam go do domu – opowiadała właścicielka ośrodka Kaśce i jej koleżankom. – Szkoda mi się go zrobiło. Taki ułożony, grzeczny. Choć czasem myślę, że jest smutny. Nietrudno się domyśleć dlaczego.
Kaśka w tym momencie pomyślała o swoim kocie. I nie były to zbyt miłe myśli.
Co można zrobić, by pomóc zwierzakom?
● Zadbaj najpierw o własne zwierzęta. W twoim domu! Wyprowadzaj psa, dbaj o kota, czyść klatkę kanarkowi, zmieniaj wodę rybkom. Nie zapominaj o wizytach u weterynarza, na które z pewnością rodzice dadzą ci pieniądze – wystarczy, że wyjdziesz z taką inicjatywą.
● Jeśli marzysz o zwierzaku, rozmawiaj z rodzicami. Ale pierwszą rzeczą, jaką musisz zrobić, to udowodnić, że jesteś odpowiedzialny, zorganizowany. I nie marz o zwierzaku, np. psiaku z hodowli – w schroniskach czeka mnóstwo wspaniałych zwierzaków, trzeba je tylko pokochać!
● Nie traktuj zwierząt jak zabawki. Twój zły dzień nie może odbić się na twoim zwierzaku.
● Zastanów się nad zorganizowaniem zbiórki pieniędzy na zwierzaki, np. przebywające w pobliskim schronisku.
● Możesz dowiedzieć się, czy możesz być wolontariuszem w schronisku. Zgodę na to muszą wyrazić twoi rodzice.
● Nie kupuj kosmetyków testowanych na zwierzętach.
***
Zwierzęta, gdy są krzywdzone, czują ból. Odczuwają samotność, gdy są zaniedbane. W żaden sposób nie potrafią tego powiedzieć. Musimy brać je pod ochronę, zajmować się nimi, troszczyć się o nie. One potrafią się odwdzięczyć. Jak? Mrucząc przymilnie lub liżąc nas po ręce. I będąc cały czas obok nas.
Zapraszamy do czytania miesięcznika Victor Junior!
Zdjęcie: fot. kobkik/Shutterstock.com