Przyroda na obrazie

Gdzie zobaczyć kuropatwy? Najłatwiej na wystawie w Muzeum Narodowym.

 


Boczki to wieś w powiecie łowickim (woj. łódzkie). Mieszka w niej zaledwie 400 osób. Dlaczego o niej wspominamy? W XIX w. tamtejszy majątek dzierżawił Józef Adam Chełmoński, herbu Prawdzic. Razem z żoną, Izabelą, wychowali czwórkę dzieci. Jednym z nich był Józef Marian Chełmoński.

 

***
Przyszły malarz urodził się 7 listopada 1849 r. Dzieciństwo spędził w modrzewiowym dworze. Drewniany budynek stał do 1923 r., kiedy ówcześni właściciele, państwo Chrzanowscy, postawili dom murowany. Po II wojnie światowej mieściła się w nim szkoła podstawowa. Później dla uczniów zbudowano nową placówkę, a stary dwór marniał. Dopiero w 2006 r. kupili go państwo Kłosowie. Uporządkowali park z końca XIX w., zabezpieczyli zabytkowy budynek. Wtedy też zmieniono nazwę miejscowości na Boczki Chełmońskie. Nie przyniosło to jednak szczęścia dworowi – w 2022 r. został wystawiony na sprzedaż.

 

Do Paryża i z powrotem
Józef Chełmoński mieszkał w Boczkach przez 11 lat. Później uczył się w szkołach w Warszawie i Łowiczu. W 1872 r. zgłosił się do Akademii Sztuk Pięknych w Monachium i wzbudził sensację swoim ubiorem: czerwone żołnierskie rajtuzy, granatowa ułańska kurtka oraz czapka konduktorska.
Po studiach podróżował po Europie. Dzięki oryginalnej tematyce swoich obrazów zyskał uznanie (i duże pieniądze) w Paryżu. Tam też zamieszkał w 1878 r. po ślubie z siedemnastoletnią Marią Korwin-Szymanowską. W stolicy Francji urodziło im się czworo dzieci, a kolejne już w Polsce, do której wrócili w 1887 r. Wychowali jednak tylko córki: Marię, Zofię, Jadwigę i Wandę, bo pozostała trójka zmarła w dzieciństwie.

 

Spokój w Kuklówce
W 1889 r. Chełmoński kupił dworek w Kuklówce (obecnie Kuklówka Zarzeczna, woj. mazowieckie). Miał już dość światowego życia, wolał wiejski spokój. W przeciwieństwie do młodszej żony, którą wciąż bawiło towarzystwo ludzi. Na dobre rozstali się pięć lat później – Chełmoński, który już wcześniej dopuszczał się przemocy wobec żony, oskarżył ją o zdradę i brutalnie wyrzucił z domu. Zamieszkał w Kuklówce z trzema córkami.

 

Artysta zaszył się na wsi…
Swoim niedbałym strojem i kontrowersyjnymi uwagami zasłużył na opinię dziwaka. Nie przejął się tym. Sam zajmował się gospodarstwem. Uwielbiał spacerować po lesie i to bez względu na pogodę. Uważał, że natura jest idealna bez ingerencji człowieka. Zachwycał się roślinami, kochał zwierzęta. Jego ulubiony pies nazywał się Kwiatek. Dzięki fotograficznej pamięci mógł dokładnie przenieść widoki ze spacerów na płótno. W ostatnim okresie życia malował pracę chłopów i przyrodę. Zmarł w samotności 6 kwietnia 1914 r.
Dworek w Kuklówce zapisał w testamencie trzem starszym córkom. Obecnie mieszkają tam potomkowie artysty. Teren nie jest udostępniony do zwiedzania.

 

W 1891 r. Chełmoński stworzył „Kuropatwy na śniegu”
Feliks Jasieński, ówczesny krytyk i kolekcjoner sztuki pisał tak: „Wspaniały obraz Chełmońskiego, pełen intensywnej i melancholijnej poezji, subtelnej obserwacji: Kuropatwy. Kuropatwy, w różnych pozach, o różnych – ośmielę się rzec – fizjonomiach, przechadzają się po okrytej śniegiem równinie, wzbijają delikatny biały pył, pod ciężkim, szarym niebem”.
Dzieło znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie. Na zbiorczą wystawę prezentującą ten, 118 innych obrazów i kilkadziesiąt rysunków Chełmońskiego w ciągu czterech miesięcy przyszło ponad 200 tys. osób!


Rekordowe wystawy w Muzeum Narodowym w Warszawie:
• Józef Chełmoński (wystawa na przełomie 2024-25) – ponad 200 tys. zwiedzających
• Pablo Picasso (2023/2024) – ok. 143 tys.
• Witkacy. Sejsmograf epoki przyspieszenia (2022) – 111 tys.

 


Jeśli nie widzieliście dzieł Chełmońskiego w Warszawie, możecie to zrobić w innych miastach. Do 29 czerwca wystawa jest w Muzeum Narodowym w Poznaniu, a od 8 sierpnia będzie w Muzeum Narodowym w Krakowie.


Na obrazach Chełmońskiego znalazło się wiele dzikich zwierząt…
Malarz mógł je zapewne swobodnie podglądać podczas spacerów. Jego współczesny naśladowca musiałby się sporo nachodzić, by zaobserwować w naturze, np. kuropatwy.

Ich populację 50 lat temu obliczano na 7 mln par tylko w Polsce. Obecnie szacuje się, że na świecie (Europa, Azja Środkowa, Ameryka Północna) żyje ich 4–6 milionów, w naszym kraju zaledwie 300 – 600 tys. par. W ciągu ostatnich 10 lat liczebność gatunku zmalała ponad dwukrotnie. Mimo to wciąż są na liście zwierząt łownych i giną podczas polowań.☹

 

Kuropatwy są płochliwe…
Kiedy dostrzegą człowieka, szybko się oddalają. Potrafią podlecieć, ale korzystają z tej umiejętności tylko w bezpośrednim zagrożeniu. Gdy zbliża się do nich drapieżnik – nieruchomieją. To skuteczne, bo mają maskujące ubarwienie. Dodatkowo nie wzbudzają instynktownej potrzeby pogoni za ofiarą.

 

Lepiej bez zmian
Głównym problemem tych średniej wielkości ptaków (długość ciała ok. 29–31 cm) są zmiany w krajobrazie. Kuropatwy żyją na otwartych terenach trawiastych, których jest coraz mniej (powstają nowe domy, drogi itp.). Dodatkowo intensyfikacja rolnictwa, scalanie pól powodują likwidację miedz i śródpolnych zadrzewień oraz osuszanie mokradeł. A kuraki nie lubią zmian.
• Mieszkają w jednym miejscu.
• Łączą się w pary na całe życie.
• Gniazda budują na ziemi, wśród gęstej roślinności. Często w ciernistych krzakach, np. jeżyn, aby uchronić młode przed drapieżnikami.
• W kwietniu–czerwcu samica składa średnio 15 jaj.
• Żywią się pokarmem roślinnym (nasiona, kiełki), pisklęta karmione są także owadami.

 

Zapraszamy do czytania miesięcznika Victor Junior! W każdym numerze piszemy o zwierzętach i ich zwyczajach! 

 

 

Zdjęcie: fot. David_Stone/Shutterstock.com